Z tematem broszek na razie nie kończę, choć wchodzę dziś na nieznane mi wody - tylu koralików na jednej broszce jeszcze u mnie nie było. To jeden z tych tworów, które, w momencie gdy siadałam do szycia, w mojej głowie wyglądały zupełnie inaczej. W ostateczności skończyłam i na koralikach innych i na filcu innym i oto jest - moja pierwsza broszka, na której bogactwo koralików aż wypływa bokami.
za Steavem - this is an adventure.
I oto mi chodziło. Na bogato i przepięknie. Chyba najładniejsza Twoja brocha :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie siedzę nad sporym projektem, ale nawet w połowie nie jestem. Oby wyszedł równie ładnie jak Twoja brocha.
pozdrawiam,
Agata
Ło, aż tak trafiłam? To chyba częściej muszę szyć 'przypadkowo' :) W końcu to nie pierwszy raz, gdy sprowadzam się do takiego wniosku. Dziękuję i życzę powodzenia przy projekcie!
UsuńPiękna brocha! Elegancka i szykowna :) Dla damy :)
OdpowiedzUsuńEj ta broszka jest genialna! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :). Mogę patrzeć i patrzeć....
OdpowiedzUsuń