26.10.2014

Władam pierścieniem

Oto przybytek zeszłotygodniowych, domowych wieczorów. Ciepły polar, kubek gorącej herbaty i spokojna muzyka sprzyjają wyszywaniu, szczególnie jeśli w grę wchodzą fasetowane miętowe oczko i koraliki o nieregularnym kształcie z pogniecionego złotka . Ich znalezienie odkrywa przede mną sens tego, że ulubiony klips poszedł własną drogą - inaczej nie chwytałabym gorączkowo wszystkich złotych koralików, jakie znalazły się w zasięgu mojego rozbieganego wzroku, coby pozostałą sztukę sklonować. Ładny i szybki wniosek pozostaje na koniec: jest sens!

22.10.2014

Widmo

Eksperymentuję z formą i kształtem - oto przybytek jeszcze letni, gdy wzbogacona w nowe cekiny o twarzy dwojakiej, postanowiłam poodbijać z broszek światło zielone i w turkus idące. Choć brocha nie wybija się grubością (brak wypełnienia), to płaską powierzchnią za to błyska cała jednocześnie. I przybytek świetlny takie plamy na zdjęciu tworzy. Wniosek? Broszka powala błyskotliwością!



1.10.2014

Przedmowa

W tegoroczną jesień postanowiłam wkroczyć podobnie jak poprzednio, czyli przypominam sobie sztywniaki. Tym razem, zamiast kontemplować nad jesienną chlapą, uderzyłam w też-jesienny ciepły brąz (bo ponoć dziewczyny go lubią, tak twierdził klasyk; jeśli chodzi o czekoladę, to trudno się nie zgodzić) i takim sposobem (niezamierzenie!) otrzymałam inny wariant kolczyków szmaragdowych, które kiedyś błyskały na uszach Magdy.