i zamiast służyć mi jako element do moich sutaszowych nauk, leżał biedny niespożyty w ciemnych otchłaniach szuflady (choć przyznam, że mogę być troszkę z siebie dumna - dwa sutaszowe twory jednak powstały!**).
Do niego kolejny raz dodałam rozsypaną gromadkę koralików. Być może ich towarzystwo choć odrobinę wynagrodzi mu samotność w szufladzie.
* Ach, mój błąd, kamień już był. Ale taki duży to się nie liczy :>
**Jak można wnioskować, niezbyt mi się spodobało.
Bardzo ładnie wygląda, ja bym chciała jeszcze zobaczyć wersję kamyczkowo-cekinową :)
OdpowiedzUsuńDzisiejsze zdjęcia, muszę to powiedzieć, żyleta! Tak pięknie wyostrzone!
pozdrawiam ciepło,
Agata
Co masz na myśli mówiąc o wersji "kamyczkowo-cekinowej"? Wianuszek z cekinów dookoła kamienia?
UsuńZe zdjęciami to po tak długiej nieobecności musiałam porządnie przytupnąć ;)
Dziękuję mocno i również pozdrawiam!
Brocha jest przepiękna! Połączenie kolorów wygląda obłędnie. Sama bym pewnie na nie nie wpadła (moja głowa gubi się przy łączeniu więcej niż 3 kolorów ;) ). W łączeniu kolorów jesteś mistrzynią! Styl bezcekinowy idzie Ci tak samo dobrze jak ten cekinowy ;). Czekam na nowe prace!
OdpowiedzUsuńOj, gdybyś wiedziała ile czasu i energii myślowej pochłania mi taka jedna brocha! :) Bardzo bardzo dziękuję!
Usuń