8.03.2015

Nie jedyna

Z tą spinką to ja żartowałam, że jest tylko jedna. Tak serio, to sztuki są już trzy. I to od dawna. Miałam zamiar czekać, aż tą uda mi się tą szarą dumnobroszkową wersję zaprezentować nagłownie, ale pan statyw niepomocny, ludzie o stosownej porze niepomocni, no i (niestety!) włosy też niepomocne. Stąd też zdjęcie martwe tylko, ale za to z postanowieniem poprawy.


P.S. W duchu ochoty na załącznik muzyczny: will you be my friend in my dream?

6 komentarzy:

  1. Mi też się bardzo podoba na spinka. Kolory dobrane perfekcyjnie!

    Dobry pomysł miałaś z załącznikami muzycznymi. Soley akurat znałam, ale miło sobie o niej przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooj, dziękuję! :) Miałam promil nadziei, że dzięki Soley umknie Ci gdzieś w końcu Betonowy Las. Albo i wróci właśnie, bo o nim znowu wspomniałam :D

      Usuń
  2. Ta spinka również ma swój urok jak i poprzednia, ale tamta mi się osobiście bardziej podobała, a to za sprawą jej kwiecistych kolorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja, tamta jest zdecydowanie bardziej wiosenna :)

      Usuń