Jeśli coś może się nie udać, to z pewnością się nie uda, mawiał Murphy. Ja za to stwierdzam, że tak jak najładniejsze fryzury powstają średnio pół godziny przed snem, tak najfajniejsze rzeczy przychodzą
w najmniej oczekiwanym momencie. I na dodatek od niechcenia.
Tę broszkę robiłam na szybko, nie bardzo zastanawiając się co właściwie wyszywam. I takim sposobem powstał mój ulubiony wzorek. Jak dla mnie, zdecydowanie wygrywa z tymi, nad którymi myślałam przez cały weekend. I gdzie tu logika? Z tyłu ciemnoszara, z przodu łososioworóżowa. A podłużne koraliki mienią się różnymi kolorami.
Konkluzja końcowa na dziś: w celu uzyskania pozytywnego efektu końcowego - nie myśl.
Zupełnie bezmyślne i kosmate pozdrowienia,
Z-Cz
Bonus: "Z uszkodzonej dyskietki odzyskasz wszystkie dane prócz tych, które na niej się znajdują"
Świetne zdjęcie jeszcze świetniejszej broszki, tyle Ci powiem.
OdpowiedzUsuńojeej! Jak się podmówisz co do kolorów, to może Ci na urodziny taką uszyję :D
UsuńJest prześliczna :) Faktycznie wzorek genialny :)
OdpowiedzUsuń