Wkraczam do akcji z kolejnymi wersjami moich filcowych bransoletek i tupię przy tym mocno z ekscytacji, że
w końcu wprowadzam moje plany w życie. I powiedzieć mogę nawet, że bransoletki to całkiem wdzięczna dla mnie forma (czytaj: wariuję z nimi różnorako, choć jeszcze się do tego nie przyznaję). Dzisiejsza wersja już zasiedliła
DaWandę. Uwaga, wszelkie nadgarstki, szykujcie się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz