Mozna wierzyć lub nie, ale serce dziś u mnie absolutnie nie dlatego, że dokładnie za tydzień są Walentynki.
Pomysł broszki - serca majtał mi się po głowie od dawna, a powstał teraz, bo sesja. Tym samym mogę powiedzieć, że pewnie rzeczy się nie zmieniają. A całą sytuację skwitować: już idę się uczyć, jeszcze tylko sprawdzę, jak się szyje nowe koraliki*
Na radosne serducho już nożna polować na DaWandzie. Jeszcze ciepłe!
* Pamiętacie? :)
No jak fajnie, że trwa sesja. Przynajmniej się mogę na takie cudeńko napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńOjoj. Od razu człowiekowi się uczyć zachciewa :)
UsuńOczarowałaś mnie tym sercem! Jest genialne! Kolory, dobór koralików, filcu, nitek, no i sam projekt! Wszystko perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńMiło popratrzeć i nacieszyć oko po czym wrócić do mniej kolorowych artykułów naukowych ;). Trochę mnie te kolory rozbudziły. Dziękuję! :)
Łaa, dziękuję! Kupienie nowych cekinów od razu jakoś bardziej zapala do wyszywania i owocuje w wiele nowych pomysłów. Chyba muszę robić to częściej :)
UsuńTo trochę tak jak kupowanie nowych koralików albo kaboszonów. Od razu idę rozrysować projekty, żeby wykorzystać nowe nabytki :)
Usuń