Proszę Państwa, przedstawiam trzecią odsłonę wiatraczków. Tym razem łososiowe z turkusową nutą,
z wyglądającym spod spodu granatowym filcem. Dodatkowo prezentuję też gratis w postaci jesiennych kwiatków, które trzymałam za oknem (trzymałam, bo jak zwykle z moim zdjęciowym refleksem - kwiatki już dawno zdechły)
Te też już można łapać na DaWandzie! (kolczyki, nie zdechłe kwiatki)
piękne te twoje filcowe wytwory:)
OdpowiedzUsuństraaasznie mi miło, dziękuję! :D
UsuńBardzo zgrabne wiatraczki, zresztą tak jak i poprzednie. A kwiatki nie wyglądają wcale na zdechłe! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Kwiatki na zdjęciu nie wyglądają, bo wtedy jeszcze nie były - są teraz (i to bardzo zdecydowanie, choć wciąż trzymam je za oknem), a ja dopiero tknęłam ich zdjęcia z czasów, w których były... w kwiecie wieku :P
UsuńTo będą moje ulubione wiatraki! A kwiatki były super - piękny kolor - szkoda, że już przekwitły!
OdpowiedzUsuńJak zwykle mogłam niecieszyć oko ładnymi zdjęciami! :)
Też mnie to martwi, bo też uwielbiam ich kolor. I pomyśleć, że kosztowały mniej niż tabliczka czekolady :) Miło mi! :)
Usuń