4.06.2013

Ręczny wrzuć

Czyżby deja vu? I słusznie, bo bransoletka to ręczna wersja jednej ze spinek. Wiązana granatową wstążką.
I wbrew pozorom można zawiązać ją sobie samemu. Wypróbowałam! Bransoletkę oddałam w dobre ręce, więc jeśli ktoś jeszcze nie ma planów na dzisiejszy wieczór...

 

13 komentarzy:

  1. O kurcze, cudna!
    Mam nadzieję, że ktoś się na nią skusi. Ba! jestem tego pewna :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm...mam niedługo urodziny i taki prezent to byłoby coś wspaniałego! Niestety chyba nie będę mogła się wybrać nigdzie w ciągu następnych tygodni :(
    Mimo wszystko już zazdroszczę przyszłemu właścicielowi :)
    pozdrawiam,
    Ag.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściciela znalazła - bransoletka została przygarnięta przez pewną Panią :) Również Was pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za wizytę u mnie zapraszam częściej.Piękna bransoletka i pozostałe Twoje prace również.Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to fajnie znaleźć osobę, która robi tak nietuzinkowe i niepowtarzalne rzeczy. Bransoletka jest piękna. Uwielbiam takie kolory. Mam nadzieję, że będziemy częściej do siebie zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie tu u Ciebie i kolorowo! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna biżuteria! Bardzo oryginalna, nie spotkałam się jeszcze z takim zastosowaniem filcu i koralików. Naprawdę masz ciekawe pomysły, pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest przepiękna. Bardzo podoba mi się kolorystyka:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń