Oto przybytek zeszłotygodniowych, domowych wieczorów. Ciepły polar, kubek gorącej herbaty i spokojna muzyka sprzyjają wyszywaniu, szczególnie jeśli w grę wchodzą fasetowane miętowe oczko i koraliki o nieregularnym kształcie z pogniecionego złotka . Ich znalezienie odkrywa przede mną sens tego, że ulubiony klips poszedł własną drogą - inaczej nie chwytałabym gorączkowo wszystkich złotych koralików, jakie znalazły się w zasięgu mojego rozbieganego wzroku, coby pozostałą sztukę sklonować. Ładny i szybki wniosek pozostaje na koniec: jest sens!
Piękne kolory! Nie mogę oderwać wzroku :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie się to złoto komponuje z resztą kolorów. Klasa! :)
OdpowiedzUsuńI ja, i wszystkie pierścionkowe kolory dziękujemy bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny :)
OdpowiedzUsuńCudny pierścionek :)
OdpowiedzUsuń