w nocy. Choć na zdjęcia trzeba wtedy czekać do poranka - a o poranku można zastać chłodny deszcz, który skutkuje tak specyficznie miękkim światłem i zamgleniem, jakie widać na zdjęciach*.
UPDATE: po dłuższym zatrzymaniu się nad tą bardzo intrygującą kwestią deszczowego światła, muszę odrzucić wszelkie romantyczne i mistyczne nieco wizje. Wczoraj sobie żartowałam, dziś stwierdzam: ja naprawdę miałam upaprany obiektyw :D Efekt ten widać na ostatnim zdjęciu.
Gdzie tam upaprany obiektyw! Światło klimatyczne, mimo że nie wydobywa zapewne wszystkich kolorów z brochy.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba jak zawsze :D
No dobra. Choć już wiem, że było inaczej, zdecydowanie ładniej chyba myśleć, że zamazanie jest kwestią deszczu. Dla chcących pokontemplować przy tej okazji o pięknie świata, zostawiłam ten 'klimat' na ostatnim zdjęciu :)
UsuńJest piękna, napakowana koralikami - tak jak lubię :). To u Ciebie już wakacje? Ja muszę jeszcze 2 tygodnie poczekać... Przy okazji będę czekać na więcej Twoich broszeczek! :D
OdpowiedzUsuńAno, coś mnie ostatnio pchnęło do pakowania tak wielu koralików. Nie wiem co mi się stało, ale ostatnia ze wspomnianych trzech ma środek cały w koralikach, jeden przy drugim. Chyba się starzeję.
UsuńA na wakacje muszę jeszcze trochę poczekać, ale okres czekania jest na tyle długi, że mogłam sobie pozwolić na drobne nicnierobienie :)
Zanim jeszcze wczoraj dopadł mnie przeziębieniowy ból głowy i gardła, przejrzałam część Twoich wyrobów i dziś postanowiłam tu wrócić i zostawić coś po sobie :). Styl Twoich wyrobów jest bajeczny, przypomina mi coś folklorystycznego, a jednocześnie ma nutę nowoczesności. Bardzo mnie się to wszystko podoba! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Ojojoj, ale mi szalenie miło! :) Tym bardziej, że mimo - jak się spodziewam, tych przeziębieniowych dolegliwości, postanowiłaś do mnie wrócić. Plecenie takich kolorowości daje mi dużo radości, super, że dopatrzyłaś się tam folkloru. Bardzo mi się podoba takie skojarzenie :)
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia!