Ale była afera z tą opaską! Nie byłam w stanie przewidzieć efektu końcowego aż do ostatnich sekund wycinania i wyszywania. Usiadłam z zupełnie innym zamysłem, wróć, pomysłem - zamysł chyba jako jedyny się nie zmienił - znów miały być oka, a przy każdym kolejnym etapie prac zmieniałam ten,
który miał nastąpić. To co widać zresztą miało być wstępem do jeszcze jednej warstwy. Taka to moja kręta, trzecia (wiem, że mogę) odpowiedź na wyzwanie.
P.S. Donoszę, że ruszył mój sklepik na DaWandzie. Narazie jest bardzo (bardzo) skromny,
ale wszystko z czasem :)
Klasyczne i kosmate pozdrowienia,
ale wszystko z czasem :)
Klasyczne i kosmate pozdrowienia,
Zwykły Człowiek
Śliczna jest! Ja też tak mam, że jak już zacznę to z pierwotnego projektu to mało pozostaje. Szczególnie jeśli chodzi o koraliki, bo przy cernicie to częściej realizuję to co wcześniej sobie rozrysowałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Rozrysowywanie - jestem pełna podziwu! Zupełnie nie jestem tak zorganizowanym człowiekiem, żeby robić rysunki. Hłe hłe, aż mi się śmieszno zrobiło widząc siebie przy projektach :D
UsuńU mnie tak jest przy każdej prawie pracy. Efekt końcowy najczęściej nie jest nawet bliski zamierzonemu, ale to nie znaczy, że jest gorszy;). Opaska super - to chyba moja ulubiona z całej trójki. Mam słabość do pawich oczu ;).
OdpowiedzUsuńRany, nie myślałam, że inni też tak mają! Moja chyba też ulubiona :) Zresztą - chyba jedno z ulubionych z całego mojego dobytku. A wyszło tak jakoś samo! Dziękuję! :)
Usuńnie wiem jaki był początkowy pomysł, ale efekt końcowy na pewno cieszy oko! ;)
OdpowiedzUsuńJuż nawet sama też nie wiem :D Dziękuję!
UsuńŚliczna :) Efekt finalny do pozazdroszczenia
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPrześliczna! Dla mnie byłaby idealna na broszkę :)!
OdpowiedzUsuńO tak! Mam dokładnie tak samo. Stwierdziłam, że opaski to nie jest moja ulubiona forma do noszenia (chociaż wcale nie do robienia), a ten element tak ładnie pasuje na broszkę, że już rozwaliłam opaskę. Jednak będzie broszka ;)
Usuń